Jestem. Można by rzec "w końcu" :)
Nie powiem, styczeń był dość intensywnym miesiącem. Mnóstwo zaliczeń, a między czasie ślub przyjaciela. Ale już po wszystkim. Dzisiaj odbył się ostatni egzamin, pewnie załapię się na jedną poprawkę, ale to za jakiś czas. A więc jakie plany na teraz?
Jutro z moją kochanym Rybą obchodzimy Walentynki, jako że każdorazowo od początku naszego bycia razem 14 lutego spędzamy osobno. Jest to efekt tego, że nasze domy rodzinne znajdują się w różnych miastach oddzielonych od siebie prawie o 200 km, a poza tym ferie międzysemestralne to jeden z niewielu okresów, które możemy spędzić z rodziną.
Co dalej? Muszę nadrobić zaległości z pracą magisterską. Planuję zrobić gruntowne porządki w mieszkaniu. I czytam. Będę czytać. Spróbuję swoich sił z wyzwaniem 52 książek, czego efekty możecie śledzić na bocznym pasku. No i przeprosiłam się w końcu z portalem lubimyczytac.pl, który przez ostatnie 2 lata leżał porzucony w głębi internetu. Oczywiście planuję także nadrobić blogowe zaległości, bloglovin pęką w szwach od nieprzeczytanych postów :)
Jeszcze tak na szybko moich 2-tygodniowych hybryd oraz kolejnych malutkich kroczków w stemplowaniu :)
Mam nadzieję, że dla Was luty również przyniesie chwilę odetchnienia. Trzymajcie się ciepło w te mroźne i śniegowe dni :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz