środa, 2 grudnia 2015

...

Cześć. Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie. W sumie mam, ale to samo co ostatnio, także w sumie się nie liczy. Sypie się trochę i przestaje ogarniać swoje życie. Zdecydowanie mi się to nie podoba, dlatego staram się walczyć o siebie, ale to pochłania mój cały czas. Muszę skończyć łudzić Was i siebie, że za chwilę wyskoczę z pudełka z okrzykiem, że już jestem i Was nigdy nie zostawię. Na razie to nie ten czas. Wrócę do Was, bo tęsknie przeokrutnie. Bo brakuje mi Was i Waszych uśmiechniętych postów. Chciałabym umieć określić jakiś okres, konkretną datę, ale nie dam rady, przepraszam. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że o mnie nie zapomnicie :)