sobota, 7 listopada 2015

W końcu jestem :) II Zakupowo w październiku i wrześniu

Cześć miśki moje kochane! Znów zniknęłam na straaasznie długo, ale już Wam opowiadam dlaczego. W ogóle strasznie za Wami tęskniłam :(( A to wszystko dlatego, że zaczęłam studia podyplomowe i podjęłam pracę. Praca niestety ostatnio wymagała nadgodzin, a studia wypadają w weekendy, także mimo iż nie robię fizycznie, to i tak wracam wykończona. To wszystko przez 3 miesiące wakacji po obronie i nic nie robieniu! Ale czuję, że powoli zaczynam się wdrażać, więc może w końcu ogarnę się czasowo i zacznę wyrabiać :D Powiem Wam szczerze, że dobrze, iż przed tymi nowinkami zrobiłam sobie hybrydy, bo chyba bym chodziła z golaskami! Ale hybrydy ściągnęłam wczoraj, także zaraz pędzę i będę malować (w końcu!) :D

Na mały rozruch pokaże Wam co spłynęło do mnie ostatnimi czasy. Jest tu sporo zaległości (zakupy z września), paczka współpracowa i łupy z targów (które częściowo pokazywałam na instagramie). Miłego oglądania! :)

Na początek zakupy z Aliexpress - płytki z serii BC. Miałam pewne obawy co do ich jakości, ale na szczęście były one bezpodstawne! Wzory są cudowne i te, które próbowałam (a próbowałam większość) odbijają się pierwszorzędnie! :D






Teraz płytki z BPSa - skusiłam się na nie podczas ostatniej promocji: wszystkie małe za niecałego dolara, duże za połowę ceny. W ten sposób mam w końcu m.in. ukochane piórka i zimowo-sweterkową płytkę :D



Poniżej paczucha współpracowa. Jak na moje same cuda :D


Na piewszy ogień duży stempel z wymiennymi gumami. Gumy mimo, iż nie są lepiące bez większych problemów podnoszą wzory, Niestety widzę pewne niedoskonałości, ale może to jeszcze jakoś ogarnę :) Sama zdrapka za to jest super! :D

A no właśnie - dziewczyny - pomocy! Te gumy cały czas mi wypadają lub przesuwają się w tym "kieliszku". Macie jakiś sposób, by je unieruchomić?



Płytka z ostatniej kolekcji BPS, idealna do negative space. Dziewczyny na necie tworzyły z nią cuda, ciekawe czy i mi się uda? :D


Miało być tematycznie na halloween. Ale niestety nie wyrobiłam się w czasie :(( Może jeszcze uda mi się wymyśleć jakieś sensowne mani bez motywu typowo halloweenowego. A może nię będzie Wam mocno przeszkadzać tematyczne mani mocno po czasie? :D


Nad tymi łezkami zastanawiałam się bardzo długo. A po co mi? A do czego je bedę używać? Ale powiem Wam, że aktualnie jestem w nich totalnie zakochana! :))


No i ostatnia paczka z BPS, tym razem jednak za punkty. Zdecydowałam się na pierścionki do zdjęć, całopaznokciowe naklejki wodne (ich nigdy za wiele) i kredkę do podnoszenia ozdób, Myślałam, że jej nie potrzebuję, bo do tej pory podnosiłam wykałaczką albo zwykłym ołówkiem zanurzonym w wosku. Ojjj, jak bardzo się myliłam...


I na koniec łupy z targów. Przed zakupem lakierów Color Club nie mogłam się powstrzymać i oficjalnie się przyznaję, że kocham je miłością nieracjonalną. A do tego przypadkiem dorwałam perełkę - białego jednowarstwowca, czyli French Tip!


Dalej lakiery z przecenionych koszyków. Niestety biała chinka bardzo rozczarowuje :((


No i glitter! Tak leżał sobie i czekał, a mi się marzył glitter placement. I na marzeniach się skończyło, bo jak na razie brakuje mi do nich cierpliwości :D


Moi drodzy, to by było na tyle. Myślę, że kompletnie zasadne jest stwierdzenie, że w tym tygodniu nie uczestniczyłam w Rossmannowym szaleństwie i nic nie kupiłam. Oczywiście chciałabym, ale 1) nie mam miejsca na mojej półeczce, a chłopak nie chce zrobić drugiej, 2) dosławnie nie miałam kiedy, a po skończonej pracy to wiecie o czym marzyłam... Na pewno nie o walce na lakiery :D

Spodobało Wam się coś z tych moich zaległych zakupów? Tak w ogóle to mam nadzieję, że choć garstka z Was wciąż mnie lubi i będzie mnie odwiedzać mimo tych wybryków :D 

A na razie pozdrawiam gorąco z zamglonego Gdańska

Buźka! :)


15 komentarzy:

  1. Ja mam te stemple z BPS i niestety u mnie zupełnie się nie sprawdzają.... totalnie nie łapią wzorków z płytek. Jak dla mnie bubel :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Miło znów widzieć wpis u Ciebie :) Mam ten sam problem ze stemplem - guma często wypada z kieliszka, nie wiem, jak to ugryźć ;-) Świetne łupy :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale będziesz miała malowania :O super ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. ale cudowności! z chęcią przygarnęłabym wszystkie płytki do stempli :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Super płytki i lakiery Color Club.

    OdpowiedzUsuń
  6. No nareszcie jesteś <3 współczuję przepracowania, ale wiem jak to jest - w końcu złapiesz rytm :D Powiem Ci że zasypałaś nas tymi nowościami :D ja chętnie zobaczę zdobienia z naklejkami w klimacie halloween, nie przeszkadza mi pora :D mam ten metalowy stempel, ale nie mam problemu z wypadaniem gumy więc Ci nie pomogę ^^ Czekam na jakieś super zdobienia z użyciem nowości :D Ach bo bym zapomniała - te łezki z karuzeli są wspaniałe!!!!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ile świetnych rzeczy:-) też się zastanawiałam nad kupnem w ali ale nie ogarniam tego :-P

    OdpowiedzUsuń
  8. Piękne płytki, nie mogę się napatrzeć na nie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ile cudownosci :-D ja raz zamawialam płytki z aliexpress ale słabej jakości mi się trafiły :-(

    OdpowiedzUsuń
  10. Właśnie czekam na ten sam stempel,ciekawa jestem jak się będzie nim stemplować

    OdpowiedzUsuń
  11. No ale się oblowiłas:))) genialne te duże płytki , wszystkie:))

    OdpowiedzUsuń
  12. Piękne te płyteczki! wszystkie mi się podobają :)
    W sumie nie mam żadnego lakieru Colour Club. Ale te Twoje wyglądają super :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, tęskniłam! Nie waż mi się nigdy więcej na tak długo nas opuszczać! ;)
    Dawaj zdobienie halloweenowe, a co tam! Ja walnelam świąteczne w środku jesieni i świat się nie skończył ;)
    Cieszę się z Tobą ze wszystkich nowości i czekam na pokazanie ich w akcji! +mamy co najmniej 3 wspólne płytki więcej do twin mani xD

    OdpowiedzUsuń
  14. Piękne te płytki, tez sobie kupiłam zestaw, ale mi nie wychodzi :(

    OdpowiedzUsuń
  15. Kochanie moje! Przede wszystkim, gratuluję znalezienia pracy - nie wiem, czy już to pisałam, ale nawet jeśli, to nie zaszkodzi powtórzyć :) Studiów też gratuluję! No i tego, że udaje Ci się to wszystko godzić ;) Też studiuję zaocznie i pracuję od poniedziałku do piątku do dosyć późnych godzin, czasem nie wyrabiam. Ale! Najgorzej na początku, trzeba się przestawić i dostosować do nowych warunków. Będzie lepiej, zobaczysz :* Grunt, to że coś robisz i nie stoisz w miejscu, zamartwiając się i myśląc za dużo :)
    Cudne nowości! Ja tyle nakupowałam w ostatnich miesiącach, że to wręcz nierealne wrzucić wszystko na bloga ;d

    OdpowiedzUsuń