piątek, 13 czerwca 2014

Moja paznokciowa historia

Witajcie!

Wyobrażacie sobie, że dopiero dzisiaj przypadkiem trafiłam na bloga Cat? Jeden z jej postów zainspirował mnie do napisania dzisiejszego posta. W końcu skoro to dopiero początek bloga, to czemu nie sięgnąć do początków paznokciowej historii?


Odkąd tylko pamiętam obgryzałam paznokcie. Moja mama malowała je specjalnymi gorzkimi preparatami, stosowała inne, domowe metody, ale żadne z nich nie skutkowały. Na przełomie gimnazjum/ liceum/ początków studiów miałam wzloty i upadki. Zauważyłam, że pomalowane paznokcie to jedyny sposób, by ich nie obgryzać. Początki moje nie są warte pokazywania. Na każdym krzywo położony lakier, pobrudzone skórki. Ale były coraz dłuższe. Do momentu kolejnego obgryzienia. Swego czasu miałam nawet tipsy, dzięki którym miałam się oduczyć tego okropnego nawyku, ale prędzej czy później tipsy były własnymi zębami zrywane. 

Niestety moja walka z nawykiem obgryzania trwa do dziś. Bez lakieru potrafię wytrzymać kilka dni, ale wystarczy dawka stresu i paznokcie skracam do zera (na szczęście już nie do krwi). Na chwilę obecną moje paznokcie wyglądają tak: powoli odrastają i cały czas walczę z przebarwieniami spowodowanymi jednorazowym pomalowaniem na żółto bez bazy.



choć niecały miesiąc temu prezentowały się następująco:

Wszelkie moje dotychczasowe przygody na szczęście nie spowodowały jakiś większych uszkodzeń paznokci: nie rozdwajają się, są twarde i nie łamią się/ nie pękają samoistnie. Chociaż czuję, że stały się wrażliwsze na formaldehyd zawarty w odżywce Eveline 8 w 1. Jeszcze 2 lata temu używałam jej bez problemu i dziwiłam się krytycznym postom dziewczyn. Dziś korzystanie z niej kończy się bólem nie do zniesienia. 

Wyposażona w zestaw Nail Tek , kremy do rąk i odżywki Cztery Pory Roku ponownie rozpoczynam walkę o piękne paznokcie. Mam nadzieje, iż prowadzenie bloga wesprze moją motywację i pomoże mi wyhodować piękne i długie paznokcie oraz pozbyć się wszędobylskich suchych skórek.

Czy Wy też borykacie/ borykałyście się z tym problemem? Jak sobie z nim poradziłyście?

3 komentarze:

  1. no ja kiedyś też obgryzałam, ale potem jakoś przestałam i teraz mam ładne paznokcie bez specjalnych kuracji ;p
    Tobie też życzę, abyś osiągnęła swój cel!
    a na skórki polecam olejki :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja obgryzałam w dzieciństwie, potem jakoś sama z tego wyrosłam. Niestety moje paznokcie naturalnie są mega słabe, pomogła im dopiero odżywka MicroCell 2000.

    OdpowiedzUsuń
  3. A próbowałaś olejowania? Polecam, to cud-metoda na ładne paznokcie :D
    Sama męcze się z rozdwajaniem, przesuszeniem i łamaniem "rogów" od kwadratowych paznokci, prawdopodobnie to przez moje problemy z tarczycą :/
    i tak masz całkiem ładne paznurki, widać nie obgryzałaś aż tak bardzo :P albo się pięknie regenerują :)

    OdpowiedzUsuń