Od zawsze podobał mi się gradient na paznokciach. Dla mnie zawsze kojarzył się z klasą i czymś wspaniałym, bo sama za Chiny Ludowe tak nie umiałam. Moje pierwsze próby były oczywistą tragedią, kolejne zresztą też. Po dłuuuuugim czasie znów przysiadłam do tematu i same zobaczcie co wyszło :)
Na pazurkach taki o gradient + czarny stempelek. Szczerze nie pamiętam, z której płytki, ale w razie potrzeby poszukam :)
Swoją drogą te pazurki były robione na konkurs Rimmela na instagramie. Niestety nie poszczęściło mi się :)
Co sądzicie o takim mixie? Lubicie gradienty?
Pozdrawiam serdecznie :)
Ale piękne! Ja uwielbiam koroneczki i kolorek niebieski więc to jest połączenie dla mnie idealne :)
OdpowiedzUsuńśliczne :) bardzo lubię błękitne gradienty <3
OdpowiedzUsuńbardzo ładny mani :D a gradienty czy ombre bardzo lubię :D
OdpowiedzUsuńDelikatny, ale widoczny - takie gradienty lubię najbardziej. Śliczne!
OdpowiedzUsuńWysłałam Ci maila odnośnie zamówienia stempla :)
OdpowiedzUsuńPięknie Ci wyszły te stempelki:))no i całe zdobienie jest super.Ps. Zaprosiłam Cię do zabawy na swoim blogu,będzie mi miło jesli dołączysz, zerknij proszę http://sistersnails1.blogspot.com/2015/07/moje-wyroznienie-liebster-blog-award.html
OdpowiedzUsuń