Nie miałam dziś weny. Kompletnie. Nic a nic. Zmyłam poprzedni mani i pustka. Usiadłam więc przed moimi lakierami i myślę... I myślę... I wymyśliłam!
Miało być pięknie. Jasne tło, a na nim takie bąbelki, jakby odcinki po nakrętce soku pozostawione na obrusie. Wizję miałam piękną... a co z niej wyszło - zobaczcie sami.